Holyfood
to zestaw kuchennych i dietetycznych alegorii dla wiary katolickiej.
Szymon Hołownia radzi, jak pomimo pewnej niechęci do instytucji
kościelnej, pozostać we wspólnocie i czerpać z wiary to, co
najważniejsze i najbardziej wartościowe. Bóg w jego rozważaniach
wiedzie prym, ale recepty zawarte w książce można zastosować jako
remedium na wszelkie, także świeckie dolegliwości, zwłaszcza w
odniesieniu do tempa, w jakim żyjemy. Zatrzymajmy się więc,
kierowani miłością, znajdźmy pozytywne aspekty w każdym
człowieku i w każdej sytuacji, przestańmy narzekać i cieszmy się
czymkolwiek, byle tylko wydostać się z odmętów wszechobecnego
ponuractwa i obojętności. Hołownia stara się udowodnić, że
czerpanie radości z siły zewnętrznej uniezależnia ją od
okoliczności i przypomina na każdym kroku, że człowiek jest tylko
człowiekiem, popełnianie błędów jest rzeczą ludzką, a na końcu
największy problem będą mieli nie ci, którzy błądzą, ale ci
przeświadczeni o własnej wyższości i nieomylności.
Członkinie DKK
doceniły tę nowoczesną lekcję religii, jednogłośnie uznały
wyższość słowa „dziękuję” nad „proszę” i, sprowokowane
do dyskusji na temat własnych obserwacji środowiska katolickiego,
dzieliły się swoimi wspomnieniami. Mimo wszystko, u większości z
nas, kościół i religia, kojarzą się pozytywnie, bo rodzinnie,
odświętnie.
Rozważania Hołowni
pomogą usystematyzować własne przemyślenia na temat wiary,
Kościoła oraz duchowości, wywołają wątpliwości w najbardziej
racjonalnym umyśle, naprowadzą na właściwe tory katolika tymi
wątpliwościami nękanego. A wszystko to w lekkiej, humorystycznej
formie, która odpowiada twierdzeniu, że o duchowości najlepiej
mówić prosto, bo jest już dostatecznie skomplikowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz