13:36

Kocie polecanki: Szczepan Twardoch "Morfina"

Szanowni Czytelnicy,

dziś biorę pod lupę jednego z ulubionych polskich pisarzy mojej prywatnej bibliotekarki - Szczepana Twardocha.


Kot Bolek poleca: Szczepan Twardoch "Morfina".


Opis z okładki:

Konstanty Willemann, warszawiak, lecz syn niemieckiego arystokraty i spolszczonej Ślązaczki, niewiele robi sobie z patriotycznych haseł i tradycji uświęconej krwią bohaterskich żołnierzy. Jest cynikiem, łajdakiem i bon-vivantem. Niewiernym mężem i złym ojcem.

Konstanty niechętnie bierze udział w kampanii wrześniowej, a po jej klęsce również wbrew sobie zostaje członkiem tajnej organizacji. Nie chce być Polakiem, nie chce być Niemcem. Pragnie jedynie zdobyć kolejną buteleczkę morfiny i żyć swoim dawnym życiem bywalca i kobieciarza.

Przed historią jednak uciec się nie da.

Szczepan Twardoch w Morfinie osiągnął rzecz rzadką w polskiej prozie - wykreował antybohatera, którego nie sposób nie lubić. Młody pisarz tak jak najwięksi – Witkacy, Gombrowicz, Littell – potrafi ukazać słabego, rozdartego człowieka wplątanego w wielką historię.
Szalona, transowa i odważna powieść.

Opinia kota Bolka:

„Morfina” Szczepana Twardocha to rzecz o człowieku uwikłanym w historię. Życie głównego bohatera przypomina to z greckiej tragedii: nie ma on wpływu na to, co się stanie, poddaje się bezwolnie nurtowi życia i czegokolwiek by nie przedsięwziął, jego los jest już przypieczętowany i zmierza do nieuchronnego końca. Konstanty Willemann to syn niemieckiego arystokraty i śląskiej (spolszczonej) mieszczki, a do tego kobieciarz i morfinista. Gdy zaczyna się wojna, Willemann nie ma ochoty zmieniać swojego stylu życia, ale historia się o niego upomni. Szczepan Twardoch nie pisze powieści o bohaterach, i za to go cenię. Postaci zaludniające jego książki mają swoje ułomności i słabości, a dzięki temu są wiarygodne.

Ocena kota Bolka:


Książkę możecie znaleźć w naszej filii w dziale literatury polskiej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Filia nr 25 , Blogger